niedziela, 20 czerwca 2010

Beautiful World - In Existence


Muzyka New Age niesie ze sobą przepiękne wizje lepszego jutra. Nie inaczej jest z płytą „In Existence”, projektu Phil'a Sawyer'a Beautiful World. Muzykę tą można nazwać pochwałą natury, na co wskazuje okładka, ale przede wszystkim słychać to w muzyce. Przekaz tego albumu jest jasny: „Jedyna prawda istnieje w każdym z nas”. Tutaj łączy się ona z czarnym lądem, gdzie rozkwitło życie naszej cywilizacji.
Otwierający krążek utwór „In the Beginning” potwierdza moje słowa. Zaśpiewany w języku suahili, tylko z małą wstawką po angielsku, rozpościera przed nami wizję narodzin życia. Niesamowite połączenie afrykańskich rytmów z subtelnymi elektronicznymi wstawkami w tle, czynią z niego jedną z najpiękniejszych kompozycji tego albumu. Podobny do „In the Beginning” jest drugi, tytułowy numer „In Existance”.
Płyta ta serwuje nam trzynaście dań, które można podzielić na cztery kategorie. Pierwsza z nich, do której zaliczają się pierwsze dwa kawałki, to numery zaśpiewane w języku suahili. Łącznie jest ich cztery. Oprócz ww. został jeszcze „Love song”, płynący niczym rzeka i „Wonderful World”. Ten ostatni zaaranżowany jest w sposób najbardziej nowoczesny, ale nie zatarło to wpływów etnicznych.
Do drugiej kategorii zaliczę utwory anglojęzyczne. Pośród nich znajduje się kompozycja, której mogłoby tutaj nie być. „Revolution of the Heart” posiada strasznie kiczowato-popowatą otoczkę z typowym, prawie że radiowym beatem. Podobnie ma się też z „I Know”, choć tutaj kicz nie jest tak strasznie wyeksponowany jak we wcześniejszym. Ostatni z nich, czyli „Spoken Word” wypada najlepiej. Tak jak poprzednicy i tu aranżacja jest popowa, lecz posiada ona ciekawą głębię. Wszystko dzięki warstwie lirycznej oraz ekspresji wokalnej ludzi wykonywujących ten kawałek.
Trzecia kategoria zawiera tylko jedną sztukę o nazwie „Magicien du Bonheur”, zaśpiewaną w języku francuskim. Przypomina ona trochę dokonania innego projektu z nurtu New Age, Enigmę. Posiada tak samo jak kompozycje Enigmy pewną mistykę, tzn. połączenie rytmów muzyki afrykańskiej z atmosferą muzyki średniowiecza.
Ostatnia grupa jest najliczniejsza, a mieszczą się w niej utwory instrumentalne. Te tak samo lekko przypominają wyczyny Michaela Cretu z Enigmy, a w szczególności „Evolution”, „The Silk Road” i „The Coming of Age”. Oczywiście nie jest to w jakikolwiek sposób zrzynanie, po prostu numery te posiadają podobny klimat.
Krążek ten jest muzycznym zobrazowaniem wizji lepszego świata, gdzie nie ma miejsca na nienawiść, jest tylko miłość i piękno. Jeżeli szukacie więc czegoś takiego w muzyce, tutaj na pewno to znajdziecie.

3 komentarze:

  1. super recenzja chociaż ja lubię piosenkę revolution of the heart

    OdpowiedzUsuń
  2. I bardzo dobrze:) Nie każdemu musi podobac się to samo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawda to cos, czy Ktos? To istotne rozróznienie, gdyz jedna z tych drog jest niewlasciwa.
    Czego , czy Kogo poszukuje sluchacz "in existence" ?

    OdpowiedzUsuń