środa, 28 października 2009

Hanging Garden - Inherit The Eden


Co jakiś czas sięgam po album, który ma coś wspólnego z doom metalem. Kiedyś kochałem ten styl, ale nastał czas, kiedy na tej półce nie pojawiało się nic ciekawego. Przez długi okres wszystko było tylko kopią kopi kopi... Wtedy to porzuciłem ten styl, aby teraz do niego wrócić i nadrobić stracony czas.
Kolejnym w tym klimacie krążkiem, z którym przyszło mi się zaznajomić jest pierwsza płyta fińskiej grupy Hanging Garden o tytule - „Inherit the Eden”. Wyszła ona w 2007, a piszę o niej teraz, gdyż za kilkanaście dni pojawi się nam druga, a większość z was pewnie nie zna jeszcze pierwszej.
Niestety, to jedna z tych pozycji, gdzie konieczna jest znajomość tekstu. Bez tego, dźwięki te mogą wcale nie poruszyć. Wokal Ari Nieminena jest brutalny i głęboki, ale zarazem kompletnie niezrozumiany i przeciętny. Poza tym Ari również nie posiada „fantazji” do operowania nim. Przez to jest on niestety też nudny i lekko „bezpłciowy”.
Nie zrozumcie mnie źle, ale teksty też jakoś nie powodują, że padam na kolana. Są ciekawe i na pewno potrafią wkręcić słuchacza, lecz nie tworzą one żadnej konkretnej historii. Jednak połączenie tych dwóch w sumie mało pozytywnych aspektów czyni ten album ciekawym, przez klimat, jakie stworzyły.
Takie utwory jak „Shards of Life”, „Paper Doves” i „The Mourners Plain” są tutaj najciekawszymi momentami. Ich aranżacje są najlepsze, no i wokal Ari' ego najmniej tutaj mi przeszkadza. Posiadają one niesamowite klimaty, ale nie tylko. Ciężkie gitarowe riffy zbliżają się swoją konstrukcją do death metalu i to czyni ich ku mojej uciesze brutalnymi, w jakimś tam sensie. Ale także tutaj, jak i na całości wpływy gothicu i doomu są najwidoczniejsze. Najbardziej jednak z tej trójki przypadł mi do gustu „The Mourners Plain”. Żaden z niego majstersztyk, ale to dobre granie.
Dziś zastanawiam się, czy zrobiłem dobrze, że wróciłem do tego stylu. Bo nic się nie zmieniło od czasu, kiedy przestałem go słuchać ... Ludziska dalej kopiują siebie nawzajem, rzadko kiedy wychodzi coś naprawdę godnego uwagi. Ale chyba nie można się poddawać, może kiedyś trafię na coś świetnego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz