sobota, 22 maja 2010

Pär Lindh Project - Mundus Incompertus


Niedawno to podniecałem się pierwszą płytą tej formacji, teraz przyszedł czas na drugą. „Mundus Incompertus” została wydana w 1997 roku i tak samo jak na poprzedniczce, Pär Lindh - główny kompozytor pokazał, że potrafi, jak nikt chyba w dzisiejszych czasach, naśladować wielkich tego stylu. Oczywiście twórczość Pär Lindh Project nie kończy się tylko na naśladownictwie, zespół ten to o wiele więcej.
Tym razem dostaliśmy trzy utwory, zamykające się w ponad czterdziestu minutach. Album otwiera piękna kompozycja „Baroque Impression No. 1”. Nazwanie tego kawałka barokowym, jak to uczynił twórca, jest strasznie ubogim określeniem. Oczywiście zgadzam się, że barokiem to tu śmierdzi na odległość, ale jak napisałem wyżej, to nie wszystko. To ponad dziewięć minut przepięknie dobranych dźwięków, które przedstawiają ww. okres muzyczny w świetle prog rocka XX wieku. Najlepszym przykładem tego jest perkusja, robiąca tutaj fenomenalna robotę.
Kolejną odsłoną „Mundus Incompertus” jest „The Crimson Shield”. To nieco odmienny od pierwszego numer. Tutaj muzyka jest raczej subtelną woalką, zaskakującą nas swoim wzorem, ale jednak dalej lekko opadającą na nasze uszy. Główną rolę odgrywa tu klawesyn i lekki kobiecy wokal, a obydwa te elementy spaja melotron, tworząc tło dla całości. Ta sztuka ma już raczej odcień renesansu, jej atmosfera jest dworska, ale raczej osobista niźli salonowa.
Trzecim i zarazem ostatnim jest utwór tytułowy - „Mundus Incompertus”. To ponad dwudziesto sześcio minutowa epicka przygoda z muzyką progresywną made by Pär Lindh Project. Pierwszoplanowym instrumentem, trzymającym i łączącym wszystko w jedną niesamowitą całość są klawisze, ograny, Hammondy, palce Pär Lindh'a. To on pcha całą resztę do przodu, on gra pierwsze skrzypce. Ale nie tylko, więc nadmienię jeszcze rewelacyjną grę gitary jako niezwykłość tej kompozycji. Resztę przesłuchajcie sami – warto!
Raz jeszcze zostałem oczarowany przez Pär Lindh Project, ale po poznaniu ich pierwszego dzieła, jakżeby mogło być inaczej. Trochę szkoda, że są tak mało znani w szerszym świecie. Niestety, tylko ludzie siedzący w tym światku pewnie ich kojarzą, a to straszne niedopatrzenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz