środa, 25 listopada 2009

Lacrimas Profundere - Fall, I Will Follow


To moje pierwsze zetknięcie się z tym zespołem i raczej ostatnie. Dlaczego? To proste. Muzyka, jaką serwują Niemcy z Lacrimas Profundere na swoim piątym albumie pt. „Fall, I Will Follow” to gothic rock niskich lotów. Dźwięki te można porównać do wyczynów takich kapel jak HIM, Sentenced, The 69 Eyes, z tą różnicą, że kiedy tam można czasem znaleźć coś wartościowego, tak tutaj daremne będzie szukanie czegokolwiek dobrej jakości.
Wokal, styl śpiewania, ale też aranżacje i konstrukcje riffów typowe dla tego stylu, niczym nie zaskakują i nic nowego nie wnoszą do tego gatunku. Christopher Schmid, ówczesny wokalista, stara się jak może, by dorównać wyczynom Ville Laihiala czy też Ville Valo, lecz niestety marnie mu to wychodzi, choć podobieństwa jakieś tam istnieją. Podobne budowanie klimatu, maniera śpiewania. Wszystko w tym już gdzieś było.
A co do muzyki, to trochę bardziej ambitnym utworem jest „Sear Me Pale Sun”. Najdłuższy na płycie, bo prawie ośmiominutowy, wyróżnia się na tle wszystkich innych. Typowy dla tego stylu początek plus przesterowany wokal, niby nic nowego, ale jednak... Po trzech minutach wchodzą falujące klawisze i lekko transowy rytm, który może się podobać. Niestety, monotonie ciągnie się to do końca, a mogło by być z tego coś naprawdę dobrego. A już czymś konkretnym na tle reszty jest ostatni numer „Fornever”, ostry i czadowy. Niestety, ma on niepotrzebną wstawkę, gdzie jakiś pan wchodzi do pokoju, otwiera browar, zapala papierosa i bełkocze coś do siebie. W sumie to tak naprawdę w tym utworze podoba mi się jeden riff. Mocny, ciężki i wolny. Tylko w tym momencie na całej płycie możemy usłyszeć podwójną stopę. Więcej takich fragmentów, a płyta ta miałaby się czym pochwalić.
Słuchając reszty to nigdy nie wiem, który kawałek aktualnie leci, tak wszystkie są podobne do siebie. Jałowa jest to płyta, choć pewnie fanom tego typu grania przypadnie do gustu, mnie niestety odrzuca daleko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz