poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Tolkien Ensemble - A Night in Rivendell


Tolkien Ensemble to duńska grupa wykonująca muzykę do tekstów największego pisarza fantasy - J.R.R. Tolkiena. Zespół ten powstał w 1995 roku i od tamtego czasu wypuścił pod tą nazwą cztery płyty plus jeden „the best of...” Dzisiejsza recenzja będzie traktować o ich drugim dziele o nazwie „A Night in Rivendell”.
Muzykę tej formacji można zaklasyfikować jako połączenie muzyki klasycznej z folkiem, z bardzo dużym naciskiem na ten drugi gatunek. Album posiada dwanaście kompozycji, z czego cztery to lamenty. Pierwszym z nich jest „Lament of the Rohirrim”. Utwór ten oparty jest głównie na instrumentach smyczkowych, które tworzą piękne tło, a całość prowadzi gitara klasyczna i głęboki barytonowy wokal. Podobną strukturę posiada „Frodo's Lament for Gandalf”. Rozpoczyna się on od dźwięków płaczących skrzypiec, a dalej tak jak w poprzednim lekko płynie gitara klasyczna wraz z akordeonem. Zupełnie innym jest „Lament for Boromir”. W nim to solista wyśpiewuje historie sławnego rycerza Gondoru przy akompaniamencie fortepianu. To jedna z lepszych kompozycji na tym albumie, pełna pięknych klawiszowych pejzaży. Pięknym i jednocześnie niesamowicie smutnym jest ostatni lament. „Lament for Théoden” to chóralny utwór polifoniczny. Jednocześnie to najdłuższa sztuka wśród tuzina innych pieśni o Śródziemiu. Słuchając go możemy oczami wyobraźni zobaczyć kurhany królów Marchii i Rohimirrów, żegnających swego wielkiego władcę.
Jednak moim osobistym faworytem jest elficka pieśń „The Fall of Gil-galad”. Opiewa ona, jak sam tytuł wskazuje, upadek ostatniego wielkiego króla elfów Gil-galada. To smutna pieśń, w której w tle lekko mruczy kontrabas, wtóruje mu przy tym gitara i akordeon, a między momentami śpiewanymi wchodzi przepięknie smutny tin whistle, czyli irlandzka piszczałka. Ciekawostką jest jeszcze jeden utwór „Gollums Song/Riddle”. Povl Dissing wokalnie wcielił się tu w postać Golluma i zrobił to fenomenalnie, szepcąc i gulgocząc słynne zagadki w ciemności.
Dzieło to, jestem tego pewien, nie każdego zauroczy, ale ci, którzy zechcą poznać bliżej dźwięki Tolkien Ensemble, odpłyną w nich bez końca pewnie niejeden raz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz